Witam,
Mamy strop!!!
Po ciężkich dwóch tygodniach a może nawet trzech zalaliśmy strop. Moim zdaniem jak do tej pory najbardziej mozolna praca.
Najpierw całe dnie z deskami i konstrukcją drewnianą, później 4 dni na kolanach ze stalą. Nogi myślałem ze mi odpadną. Beton był zamówiony na sobote 12 kwietnia na 15. W piątek o godz 17 przyjechał kierownik budowy i kazał pare rzeczy poprawic więc zaczeło sie nerwowo i walka z czasem. W sobote od samego rana od godz 6 zatrudniłem wszystkie siły jakie były mozliwe: ja tata żona brat kolega i nawet córka 6 letnia pomagała robota szła aż miło ale czasu mało godziny mijały tak szybko. Bija dzwony o kurcze już 12 a roboty jeszcze duzo nerwowo ale dokładnie o 14 55 odkładamy ostatnie narzedzie i hura zdążylismy chwila przerwy i o 15 00 wyłania się pierwsza betoniara nastepnie kolejna. zamówiliśmy 17 m3 zaczeliśmy lać. Lejemy lejemy a tu pan od betoniarki mówi że juz pusto 15 m 3 wylane a tu mało i to dużo mało. Szybka decyzja przywoź Pan jeszcze 5 m 3 przywozi lejemy a tu zonk mało jakieś 1 m3 Kurcze!!! Pytanie czy przywiezie on mlaska ale zgadza się za dodatkową opłatą za dowóz 130 zł mówie Ok tylko przywieź 1,5m3 zeby było pewne. Przywiózł wylaliśmy wyrównaliśmy i fajrant. Wiecha hura!!!Pamiętam jeszcze jakieś 3 godz po tym później film zaczął się urywać. Oblany strop jest nieźle więc musi być dobrze
teraz cały tydzień jeździć i podlewać wodą. A po swiętach jedziemy poddasze
Więc kolejny etap mamy za sobą
pozdrawiam więcej zdjęć macie w galerii